
Kathrin Hösl kocha sport na świeżym powietrzu i lubi spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną. Rozpoczęłaswoją karierę w e-commerce w 2011 roku jako Kierownik ds. kluczowych klientów w neckermann.de. W grudniu 2012 roku dołączyła do Tradebyte jako szef sprzedaży. Ma blisko dziesięć lat doświadczenia w handlu elektronicznym. Rozmawiamy z nią o wyglądzie rynku i dlaczego wydaje się być on dziedziną zdominowaną przez mężczyzn.
Miło mi z tobą porozmawiać, Kathrin.
Wzajemnie!
Czy mogłabyś podzielić się swoją wizją współczesnego handlu elektronicznego?
Chociaż jestem teraz w branży e-commerce od prawie dziesięciu lat, nadal czuję, że jesteśmy na początku jej cyklu życia. Spójrz na fakty. Wiele branż chce zaangażować się w handel elektroniczny.
Oznacza to, że same się digitalizują. To koło, które nigdy nie przestaje się obracać. Wszystko dzieje się dużo szybciej niż 20 lat temu, kiedy zacząłem pracować. Rynek będzie coraz bardziej automatyzowany w całym łańcuchu dostaw. Oznacza to, że firmy, którzy mogą nieustannie odkrywać siebie na nowo, zwyciężą i przetrwają Z drugiej strony, istnieją tematy takie jak zrównoważony rozwój, które trafiają do agend firm handlu elektronicznego. Jeśli chodzi o tematy cyfrowe i techniczne, to np. oszczędzanie energii, jest obecnie jednym z najczęściej dyskutowanych i aktualnych tematów w branży”.
Rynki cyfrowe i technologiczne są zazwyczaj skupione na mężczyznach. Na pierwszy rzut oka e-commerce nie wygląda inaczej. Statystyki pokazują, że inwestycje w e-commerce są najczęściejprzeprowadzane w firmach kierowanych lub reprezentowanych przez mężczyzn. Jakie jest Twoje zdanie?
W handlu elektronicznym często inwestuje się w firmy kierowane lub reprezentowane przez mężczyzn. Moi koledzy często narzekają na moją dokładność i empatię. Z drugiej strony w firmach kierowanych
przez mężczyzn często wszystko wydaje się być trochę chaotyczne, bez poczucia procesów lub przynajmniej odrobiny struktury. To wtedy moi koledzy mówią „Powinniśmy mieć Kathrin...”. Naprawdę
uważam, że kobiety mają spore szanse w handlu elektronicznym. Myślę jednak, że są one bardziej skryte w swoim biznesie, gdy np. trzeba poprosić o finansowanie, rzadko prezentujemy ten pomysł i
liczymy na wsparcie. Może kobiety powinny być nieco odważniejsze, prosząc o inwestycje.
Co można zrobić, aby wspierać kobiety, które chcą wejść na rynek e-commerce na poziomie biznesowym?
Właściwie uważam, że kobiety w e-commerce radzą sobie całkiem nieźle. Między innymi w Tradebyte jest wiele osób, które zmieniają całkowicie swoją karierę. Poszukujemy talentów pasujących do naszej
kultury rodzinnej Tradebyte, na przykład tych, którzy mają doświadczenie w logistyce lub branży hotelarskiej. Następnie dostają jeden lub dwa lata szkolenia i mentoringu, w zależności od ich poziomu
umiejętności i roli. W tym miesiącu awansowaliśmy młodą kobietę na Konsultanta E-Commerce. Ma doświadczenie w logistyce i od początku towarzyszyła naszym konsultantom podczas każdego
warsztatu. Później przejęła je, przygotowując warsztaty i spisując protokoły. Teraz, po półtora roku, jest w stanie samodzielnie prowadzić warsztaty. Wraz ze swoim współpracownikiem opracowuje również
nowe ich nowe formy.
Tak więc w e-commerce kobiety mają duże szanse. Co to oznacza w przyszłości?
Myślę, że celem powinno być skupienie się na znalezieniu wystarczającego talentu i chęci, aby nigdy nie przestawać się uczyć. Naprawdę mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości nie będziemy musieli już rozmawiać o tych sprawach! Celem powinno być, aby każdy, kto ma umiejętności potrzebne do pracy, był w stanie je zdobyć, niezależnie od płci, wieku, narodowości, orientacji seksualnej itp. W handlu
elektronicznym już teraz mamy do czynienia z ogromnym niedoborem profesjonalistów. W listopadzie ubiegłego roku Bitkom stwierdził, że w samej branży IT brakuje 124.000 specjalistów. Może powinniśmy skupić się na wypełnieniu tych braków, zamiast mówić o płci.